Niewiele w życiu osiągnąłem oprócz wieku i nachodzi mnie taka myśl że jak człowiek skończył 33 lata (i to dawno) to świata już nie zbawi. Może jednak człowiek wyciągnąć z odmętów nadmiaru rzeczy kilka pereł. Zwłaszcza jeżeli ta perła umiejętnie toczy się gdzieś pomiędzy łatwością komiksu dla mas, a snobistyczną bełkotliwością tzw. powieści graficznych. Chodzi o to aby te dobre historie nie zostały zapomniane i nie były tylko dla komiksowej niszy w niszy, wyrzutków szukających po prostu dobrze napisanej opowieści. Zdziwiłem się w trakcie szukania informacji o autorze, że ten komiks został już nagrodzony Fauve Polar SNCF na festiwalu Angouleme w 2019 r., nagrodą przyznawaną od niedawna za to komiksom o zacięciu detektywistyczno-kryminalnym.