Skarby Kartografii – Jan A. Wendt

Właściwie to powinienem powiedzieć, że jest to książka w sam raz na wakacje. Czyż nie marzyliście kiedyś, że odnajdziecie wielki skarb? Że podczas wakacji nad morzem odnajdziecie starą mapę z krzyżykiem i gdy dorośniecie odnajdziecie to miejsce? A może sami rysowaliście mapy. Co pobudzało Waszą wyobraźnię?

okładka książki

Być może nie oddam tu w pełni sprawiedliwości tej książce. Być może niedostatecznie docenię jej wartość naukową... merytoryczną. Muszę jednak całkiem szczerze powiedzieć, że to wartość emocjonalna zdecydowała o tej lekturze. Zaskoczony tym, jak szybko ten „atlas” przeniósł mnie do czasów budrysowych, kiedy każde wyjście na dwór było przygodą, a wyjazd za miasto egzotyką, zasług, ciągle przeszukuję własne wspomnienia (i wyobraźnię) i odnajduję coraz to nowe miejsca.
No ale ja już tak mam... Zwłaszcza wtedy, gdy książka dostarcza dobrej pożywki.

A ten atlas dostarcza jej w olbrzymich ilościach. Przede wszystkim jednak jest to porządnie zrobiona pozycja popularno-naukowa. „Porządność” odnosi się tu między innymi do jakości książki (papier, ilustracje i wykończenie) co bez wątpienia będzie miało ogromny wpływ na jej trwałość i czas stania na półce. Bo status półkownika możemy przyznać bez wahania. Co ważniejsze, ta „Porządność” to również odniesienie do warstwy edukacyjnej – począwszy od tabeli historycznej na początku, na indeksie skończywszy. A pomiędzy nimi jest olbrzymia ilość faktów o historii kartografii oraz ilustracji zawierających mapy z najróżniejszych zakątków czasu i Ziemi.

Ludzie od zawsze próbowali znaleźć sposób, jak podzielić się swoją mądrością z tymi, którzy nadejdą po nich – tak narodziło się pismo; chcieli też móc zaznaczyć (i pokazać to innym) gdzie zaczyna się, a gdzie kończy ich terytorium, czy też jak dotrzeć w najciekawsze miejsca ubiegłego weekendu. Zaczęło się od kresek i prostych znaków i tak powstała sztuka tworzenia map. Pierwotnie były one do bólu praktyczne i proste, ale szybko zaczęto je przyozdabiać. W późniejszych czasach może nawet przesadzano z ilością ozdób. Po części wynikało to z fantazji, a po części – z niewiedzy – kartografów.

Dziś mapy wydają nam się oczywistym elementem wypraw i poruszania się po nieznanych miejscowościach. Kiedyś – można z nich było wyczytać dużo więcej. Nie powiem Wam nic więcej, o tym, co możecie tam przeczytać. Niektórym z Was treść może się wydać sucha i podręcznikowa, a innym wręcz przeciwnie – inspirująca. A jeszcze inni mogą uznać ją za punkt wyjścia do...

Właściwie to powinienem powiedzieć, że jest to książka w sam raz na „po wakacjach”. Mamy tu bardzo ciekawe i egzotyczne miejsca osadzone w różnych historycznych okolicznościach. Dowiemy się czegoś o mapach i o miejscach które one przedstawiają. Być może stwierdzicie, że następnym razem w wakacje zabierzecie ze sobą taką właśnie starą mapę i spróbujecie odkryć jakąś tajemnicę historii.

Kamil Świątkowski

Arkady
ISBN: 978-83-213-4767-7