Pasterska korona – Terry Pratchett

Od której strony nie bym nie spróbował, to mówienie o tej książce nie przychodzi mi łatwo. I muszę szczerze przyznać, że przynajmniej pod kilkoma względami czuję się przynajmniej delikatnie poirytowany. Przecież to nie tak miało być… przecież…

okładka książki

Tymczasem Pratchett po raz kolejny udowodnił, że potrafi zaskoczyć nawet swoich najwierniejszych czytelników. I to w sposób, którego nie powstydziłby się nawet Monty Python.

W tym miejscu następuje chwila czarnego humoru.
Po wielu podejrzewanych pożegnaniach w poprzednich tomach (nie tylko tych ze Świata Dysku), Pratchett uśmiercił jedną z najważniejszych postaci w stworzonym przez siebie uniwersum. Potem sam zmarł. Mimo wszystko to było niespodziewane – i to było nie fair.

A dodatkowo Pasterska korona to książka, która zaskakuje w przynajmniej kilka sposobów. Nie po raz pierwszy elfy będą próbowały się dostać do świata ludzi. Zmiana na stanowisku króla/królowej będzie miała na to znaczący wpływ. Tym razem ich niechęć do mieszkańców Lancre będzie ukazana jeszcze bardziej obrazowo. I może nawet odrobinę zbyt dorośle. Ma to znaczenie o tyle, że ten tom „Świata Dysku” należy do tzw. cyklu młodzieżowego. Przynajmniej tak się ten cykl zapowiadał jeszcze w przypadku „Wolnych Ciutludzi”.

Swoją drogą muszę przyznać, że poczułem się trochę nieswojo, kiedy okazało się, że to właśnie ten cykl zakończy opowieść. Choć – równie szczerze – przyznaję, że nie wiem, który z pozostałych mógłby się nadać lepiej. W końcu Babcia Weatherwax, była jedną z najważniejszych postaci w całym cyklu. I chodzi tu o osoby ważne, a nie tylko o te powszechnie lubiane. W skład tego wąskiego grona na pewno wchodzą również: Vetinari, Vimes, Śmierć no i może jeszcze Cohen Barbarzyńca. O ile jednak odejście Śmierci wiązałoby się z raczej absurdalnymi następstwami (wystarczy przypomnieć sobie tomy, w których „brał sobie wolne”), o tyle śmierć pozostałych trzech postaci, jakkolwiek zauważalna, miałaby nieporównanie mniejszy wpływ na dalszy bieg rzeczy na Dysku. Babcia przez wielu była niezauważana za życia. Ale jej odejście odnotował nawet HEX. Równowaga została zachwiana, a chociaż czarownice (formalnie) nie uznają hierarchii, to po śmierci Esme nastał krótki, choć intensywny, czas rozliczeń i walki o zajęcie jej pozycji.

Z tej sytuacji dwa wnioski wydają się nadzwyczaj jasne. Po pierwsze: zawsze znajdą się osoby skłonne postawić swoje osobiste priorytety ponad dobrem ogólnym, ale zawsze też jest możliwość znalezienia rozwiązania – trzeba tylko chcieć.

Druga sprawa jest nieco mniej uniwersalna, ale też i wciąż bardziej emocjonalna. Lancre – i cały Dysk przekonali się właśnie, że muszą nauczyć się żyć bez Babci Weatherwax. Są inne czarownice, które będą chciały wypełnić jej zadania i należy im zaufać. Wierni czytelnicy Świata Dysku zaś muszą się nauczyć życia bez Pratchetta i tym samym uznać, że Pasterska korona była faktycznym pożegnaniem.

Kamil Świątkowski

Wydawnictwo Prószyński i S-ka
ISBN: 978-83-8069-346-3