Honor Legionu – Andrzej Sawicki

Polski odpowiednik Richarda Sharpe – napisali i od razu zapaliło się żółte światło. Zawsze podchodzę ostrożnie do takich rekomendacji. Z drugiej strony... a co jeśli jednak mają rację? Gdzie zaczyna się podobieństwo, a gdzie kończy... czy będzie to coś więcej niż okolice czasowe? Tylko w jeden sposób mogłem się o tym przekonać. Siadłem więc do lektury.

okładka książki

Ujmując to w bardzo brzydkich słowach „wsiąkłem całkowicie”. Nieczęsto zdarza mi się czytać o polskich wojakach (słowo żołnierz jakoś nie do końca tu pasuje) z przełomu XVIII i XIX wieku. Jeśli już się tak zdarzy, to najczęściej są to ubrązowiające podręczniki i książki historyczne opisujące wszelkiego rodzaju tułaczki, emigracje, wędrówki, rozterki Polaków, którym właśnie zabrano Państwo. Ale prawdziwa powieść awanturnicza – to już inny rozdział, zdecydowanie trudniejszy do odnalezienia. Tymczasem okazuje się, że znalazł się sowizdrzał...

Kazimierz Lux jest oficerem niższego rzędu w polskich oddziałach walczących z wojskami papieskimi we Włoszech w końcu XVIII wieku. Ranga wynika raczej z tego, że potrafi czytać, i pisać, niż z faktu, że wywodzi się ze szlacheckiej rodziny. No i jest jeszcze bardzo młody – na tyle młody, że każde świeżo zdobyte doświadczenie wywiera bardzo głębokie piętno. Pierwszy seks, pierwsza zdrada, pierwszy strzał z gwintowanej strzelby, czy pierwszy zabity duch czarownika... Wszystko przeżywa bardzo intensywnie i być może właśnie dlatego jego przygody wydają się aż tak emocjonujące.

I ten język... nie chodzi tylko o to, że jest on prosty i żołnierski, bo... nie jest. Owszem, w książce pełno jest kwestii sformułowanych tak, że bez cienia wątpliwości przypiszemy je wojskowym. Jednak całość akcji opowiedziana jest w sposób, który łapie za kołnierz i trzyma do ostatniej strony.
I tak – mamy tu zdrady, mamy podchody, jest miejsce na brawurę i na osobliwie pojmowany honor. Są wreszcie czyny bohaterskie, choć moralnie wątpliwe i cała masa smaczków historycznych i kulturowych. W krótkim zdaniu można więc powiedzieć, że faktycznie jest bardzo Sharpowo. Uczucie niesamowitości potęguje fakt, że cała opowieść ma swoje korzenie w autentycznych wydarzeniach. Gdy tylko zdałem sobie z tego sprawę, zacząłem się bliżej przyglądać każdemu nazwisku wymienionemu w książce. A wśród bohaterów pojawia się nawet Sawicki.

No i na zakończenie informacja zdecydowanie najsmaczniejsza i dająca nadzieję na zaspokojenie niedosytu po lekturze. To dopiero początek przygód Kazimierza Luxa.

Kamil Świątkowski

Wydawnictwo Erica
ISBN: 9788362329786




tę książkę dostaniesz w Fabryka.pl" oraz