Dziewięć Smoków – Michael Connelly

Po raz pierwszy od wielu dni znalazłam wreszcie trochę czasu na lekturę. A może raczej: wymusiłam trochę czasu, bowiem doszłam do wniosku, że kolejny weekend poświęcony pracy, którejś z pozostawionych pod moją pieczą stron internetowych albo rodzinnym tajemnicom bez chwili dla siebie wkrótce doprowadzi mnie do obłędu.

okładka książki

Tak czy inaczej nadeszła pora, żeby zajrzeć do policjanta z Los Angeles – specjalisty od rozwiązywania kryminalnych zagadek. Harry Bosch pracuje w wydziale specjalnym do spraw zabójstw. Jest specjalistą od spraw trudnych i skomplikowanych, ale dziwnym zrządzeniem losu tym razem dostaje sprawę – można rzec – banalną. W nieciekawej dzielnicy ktoś zabija sklepikarza i wszystko wskazuje na klasyczny rabunkowy napad. Ale szybko okazuje się, że nic nie jest tak proste, jakim się być wydaje.
Ponieważ sprawa dotyczy chińskich imigrantów, Harry zmuszony jest skorzystać z pomocy detektywa Chu, policjanta z jednostki do spraw azjatyckich gangów – ale chcąc przyspieszyć śledztwo zwraca się o pomoc w odszyfrowaniu tajemniczych znaków do swojej trzynastoletniej córki, mieszkającej z matką w Hongkongu. Ten nierozważny krok wywołuje lawinę zdarzeń. Madeline – córka detektywa zostaje porwana i wszystko co zdarzy się potem będzie zależało tylko od Harrego…
Może nieco dziwne mam wnioski po tej lekturze. Jest to kryminał, w którym akcja trwa nieprzerwanie, jest w nim trochę realnej policyjnej pracy i na pewno książka spodoba się miłośnikom gatunku. Ale co innego dało mi do myślenia (choć nie sądzę, żeby autor miał takie intencje). Otóż zastanawiam się nad procedurami. Bo nasz świat – i potwierdzi to chyba każdy, niezależnie od zawodu – opanowały procedury. Tony papierów na wszystko, a w nich opisane dokładnie kto, jak, gdzie, kiedy, z kim i w jakich okolicznościach. Problem w tym, że życie jest nieprzewidywalne i zdarzają się sytuacje dla których nie ma procedur. Ci, którzy potrafią działać w takich sytuacjach stają się bohaterami książek czy filmów. Nie wiadomo, czy większą odwagę prezentuje się narażając życie, czy wychodząc poza procedury… Takie mamy czasy, że samodzielne myślenie jest niebezpieczne dla ustalonych procedur, a tym samym dla pracownika. Z moich prywatnych obserwacji wynika, że skuteczność działania jest odwrotnie proporcjonalna do liczby i szczegółowości procedur. No tak. Wszak miałam pisać o książce, a znów wątek wymknął mi się spod kontroli.
Oczywiście, wbrew moim wywodom tytuł: Dziewięć Smoków nie symbolizuje żadnych procedur, ale nawiązuje do jednej z dzielnic Hongkongu w której toczy się akcja…
Ale o tym sami się przekonajcie.

Agnieszka Kaniecka

Wydawnictwo Albatros
ISBN: 978-83-7659-816-1




tę książkę dostaniesz w Fabryka.pl" , Selkar.pl oraz – w wersji elektroniczniej Ksiazki.pl"